Nagle Freya wyskoczyła z łóżka i zarzuciła jej ramiona na szyję.
– Bum! – wykrzyknęła. – Wcale nie spałam. Czekałam na ciebie! Lily cofnęła się zaskoczona. – Ty mała psotnico, nabrałaś mnie! – Uwolniła się z objęć dziewczynki i przysiadła na chwilę na brzegu jej łóżka. – Już późno, Freyo. Rano będziesz niewyspana. Freya usiadła, obejmując rękami kolana, i popatrzyła na nią z powagą. – Nienawidzę taty – oznajmiła. – Nie usnęłam, bo chciałam ci o tym powiedzieć. Nienawidzę go. To wygłoszone rzeczowym tonem oświadczenie zaszokowało Lily. Jednak nie pokazała tego po sobie i po krótkim milczeniu rzekła równie spokojnie: – A ja nienawidzę mojej matki. Teraz z kolei Freya poczuła się zaskoczona. Jak zapłacić podatek od kupna samochodu online? – Nienawidzisz... swojej matki? – powtórzyła z niedowierzaniem. – Ale dlaczego? Przecież matki nie można nienawidzić! – Ja mogę. – Dlaczego? Co ona ci zrobiła? – zapytała zaciekawiona dziewczynka, zapominając o własnych emocjach. – Pozbyła się mnie – odrzekła z prostotą Lily, choć nawet jeszcze teraz przeniknął ją ból. – Nie chciała mnie, więc do ilu lat alimenty oddała obcym ludziom. Freya pochyliła się i objęła ją mocno. – Och, Lily... czemu ona to zrobiła? Moja matka nigdy by mnie nikomu nie oddała. Lily wzruszyła ramionami. – Nie wiem – powiedziała powoli. – Chyba była po prostu za młoda. Poza tym nie poślubiła mojego ojca. Może nie miała pieniędzy, żeby mnie wykarmić. Dziewczynka odchyliła się nieco do tyłu i spojrzała jej w oczy. – Nie rozumiem, jak mogła chcieć cię komuś oddać. Jesteś taka cudowna i wszyscy cię kochamy. Tata też. – Umilkła. – Lubisz tatę? – Owszem – odrzekła ostrożnie Lily. – A czemu ty go nienawidzisz? – Ponieważ pozwolił mamie umrzeć. Lily na moment oniemiała. – Dlaczego tak uważasz? – wydusiła wreszcie. – Przecież jest lekarzem, prawda? Lekarze pomagają ludziom i nie pozwalają im umrzeć. – A nie pomyślałaś, że twój tata zrobił wszystko, żeby pomóc mamie? Freya wzruszyła ramionami. – Widocznie nie dość się starał. A poza tym on nie jest smutny – nie tak jak Alex, Tom-Tom i ja. Lily poczuła się bezradna. Stąpała po niepewnym gruncie. pogoda Zdała sobie sprawę, że ta mała dziewczynka, pomimo swojego rozsądku i dojrzałości, jest zagubiona i nieszczęśliwa i z obłędną dziecięcą logiką oskarża ojca o śmierć matki. – Skąd wiesz, że tata nie jest smutny? – spytała łagodnie. – Bo nigdy nie płacze. Ani razu nie płakał – nawet w dniu śmierci mamy. Stał tylko rozgniewany z dziwną miną. Lily objęła mocniej Freyę. – Posłuchaj, daję ci najświętsze słowo honoru, że twój tata uczyniłby wszystko, by uratować mamie życie. Ale nawet najlepszym lekarzom nie zawsze się to udaje. – Przez chwilę kołysała